Park Narodowy Etosha ma powierzchnię 22270 km². Jeden z największych parków narodowych na świecie, ale nie to jest najważniejsze, ale to, że jest niezwykle bogaty w zwierzęta, w tym rzadkie nosorożce czarne i lwy.
W zasadzie ten park był naszym pierwotnym celem podróży. Po wyjeździe do Kenii czuliśmy jednak niedosyt. Tutaj zasady w parku są zupełnie inne. Po pierwsze poruszaliśmy się po nim naszymi Hiluxami, a więc mogliśmy jechać gdzie chcemy i kiedy chcemy.
Po drugie ceny za wstęp do parku są zupełnie inne niż Kenii, niższe. Po trzecie i najważniejsze, liczyliśmy na bogactwo zwierząt, szczególnie że jest tu teraz pora sucha i zwierzęta zwyczajnie szukając wody stoją koło wodopojów. Cel był taki, żeby zobaczyć lwa i nosorożca, których nie udało nam się zobaczyć w Kenii. Widzieliśmy.
Widzieliśmy naszego pierwszego nosorożca zaraz po przekroczeniu Galton Gate.
Wyglądał tak:
Był biały czy czarny?
Różnice między nimi? Otóż wbrew pozorom nie polegają na kolorze skóry, biały wcale nie jest biały, a czarny nie jest czarny, ale podobno białe nosorożce są większe i łagodne a czarny jest mniejszy i ma zaokrągloną dolną część pyska. Poza tym czarny nosorożec żywi się krzewami i ma wyżej podniesiona głowę a biały żywi się trawą i głowę nosi niżej. Czarne nosorożce są w odróżnieniu od białych samotnikami.
Może pomoże obrazek?
Nosorożców jest coraz mniej. Dlaczego? Z uwagi na wartość ich rogów. W Chinach i Indiach są afrodyzjakami, a w Jemenie robi się z nich rękojeście do sztyletów zwanych jambias.
Przy pierwszym wodopoju zobaczyliśmy już niesamowite zjawisko: wszyscy razem stoją w wodzie, koło niej i w ogóle się sobą nawzajem ani nami nie przejmują.
Pierwszą noc spędziliśmy na kameralnym kampingu Olifantsrus. Cyt:" Historia tego miejsca jest raczej smutna i sięga lat 1980 tych, kiedy Namibia była częścią RPA i nosiła nazwę South West Africa. Ze względu na obecność wojsk RPA w północno - wschodniej części kraju, wzrosło tam kłusownictwo. W poszukiwaniu bezpiecznego schronienia, słonie przeniosły się do Etoshy. Stworzyło to zagrożenie dla całego ekosystemu, zwłaszcza dla nosorożców czarnych. Podjęto więc decyzję, by odstrzelić pewną liczbę słoni dla dobra całego rezerwatu. W latach 1983 do 1985 odstrzelono aż 525 słoni. Były to z reguły całe rodziny. Rozkładające się ciała słoni stanowiły zagrożenie dla środowiska, dlatego w dzisiejszym Olifantsrus powstał zakład do szybkiej utylizacji padliny. Na pamiątkę tego smutnego wydarzenia, pozostały metalowe konstrukcje, przypominające że jeszcze nie tak dawno, działał tutaj obóz zagłady." Wstałyśmy z Magdą przed świtem i wybrałyśmy się nad tamtejsze oczko wodne i czekałyśmy na zwierzęta, ale nie przyszły. Zastanawiam się czy słonie pamiętają co tam się wydarzyło i dlatego tam nie przychodzą, choć warunki do ich obserwacji w postaci ambony są idealne.
Nasz drugi kamping Okaukejo był jego przeciwieństwem. Mam na myśli, że jest bardzo zaludniony, ale jego oczko wodne za to pełne było zwierząt.
Nie ma co mówić, po prostu zobaczcie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz