Żeby pojechać do najbardziej wysuniętego na północ punktu naszej podróży tj Epupa Fall,
Przy czym mam na myśli dokładnie przy drodze. Stała sobie i objadała drzewo. Była tak samo zdziwiona naszą obecnością jak my jej. My patrzyliśmy na nią a ona na nas i tak trwaliśmy w osłupieniu wzajemnym.
Po drodze jeszcze wykąpaliśmy się w Ongongo-małym wodospadziku pośrodku cyt:"kamieni kupy."
Moim zdaniem szukanie go, droga do niego, nawet jak na Namibię, trudna jest niewarta czasu na to poświęconemu. Moim zdaniem lepiej jechać do Opuwo i po prostu patrzeć co się tam dzieje.
Opuwo
Wieczorem dotarliśmy do Opuwo, nazywanego stolicą Himba. Nie wiem czy to stolica Himba, ale pewne jest, że to miasto zupełnie inne od dotychczas spotkanych w Namibii. Typowo afrykańskie, gdzie nie sięga niemiecki porządek, w sklepach takich jak sieciowy Spar jest zupełnie inny asortyment np 10 kg worki mąki, zero mięsa, a zza półki nagle wychodzi goła do pasa Himba z jogurtem w ręce. Na ulicach dzieci wracające ze szkoły w mundurkach zupełnie europejskich mijają kobiety Himba rozmawiające w najlepsze z Herrero i ubranymi po rapersku czarnymi mężczyznami. Czułam się tam jak na planie filmu kostiumowego podczas przerwy na lunch. W mieście panowała taka różnorodność, że nawet na nas, białasów, nikt nie zwrócił uwagi. Wszyscy byli zajęci własnymi sprawami, sprawunkami, powrotami. A my nie mogliśmy się temu napatrzeć.
PRAKTYCZNE
- Należy pamiętać, że do Ongongo prowadzi więcej niż jedna droga, a nawigacja wybiera najkrótszą, a nie najlepszą dla samochodu.
- W samym Opuwo jest asfaltowa droga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz